Obyczaje związane z Zielonymi Świątkami mają swe źródła w obrzędowości pogańskiej i różnią się w zależności od regionu. Wszystkie one, mimo odmienności, mają związek z roślinnością, np. młodymi drzewami, tatarakiem czy gałązkami brzozowymi. „…Tatarakiem, wodną trzciną, I czeremchą i kaliną…”- M. Konopnicka
Poniżej prezentujemy fragment czasopisma „Przyjaciel Domowy” z 5 czerwca 1852 roku. Jak widzimy, wówczas jeszcze święta te trwały dwa dni, stąd liczba mnoga w nazwie. Do naszych czasów święto to w tej formie przetrwało w landach niemieckich. W Polsce obchodzone jest jednego dnia, a w tym roku dniem tym jest 19 maja.
Ilustracja przedstawiająca Ducha Świętego pod postacią gołębia zstępującego na apostołów pochodzi z książki „Święta katolickie w przykładach i opowiadaniach” autorstwa J. M. A. Misjonarz Apostolski, wydanej w 1909. Autor, za Św. Janem Złotoustym, przytacza pogląd, że święta te są „uzupełnieniem świąt innych, największem, najważniejszem ze wszystkich świąt. I tak było zawsze, bo Zielone Światki obok Wielkiejnocy były najuroczystszem świętem Kościoła katolickiego.”
Nieco bardziej wstrzemięźliwy jest Bernhard Gustav Bayerle w książce „Obrazki świąteczne kościoła rzymsko-katolickiego” z 1901 roku, który pisze, że „Zielone Świątki są trzeciem największem świętem roku kościelnego„.
Nie wdając się w teologiczne wartościowanie przyznać trzeba, że święta te były celebrowane wyjątkowo. Zdarzało się, że zabawy organizowane wtenczas miały szczytne cele.